|
|
|
CITY SONGS 5 | requiem rec 2002
| |
|
|
|
Seria prezentująca dokonania polskiej szeroko pojętej elektroniki.
cdr 45 min
|
|
|
|
|
|
RECENZJE
|
|
Właśnie wczoraj otrzymałem CITY SONGS vol.5, (z racji swego na nim udziału) i jestem bardzo mile połechtany jakością estetyczna tego wydawnictwa. Sam jestem maniakiem okładek, nalepek na CD, ale to co zobaczyłem sprawiło, że przestałem się czuć osamotniony w moim fetyszyzmie designerskim :) O muzyce mogę napisać na razie jedynie tyle, że są tam utwory, które będę długo lubił, i takie, które do mnie nie docierają jeszcze, ale tak to musi być kiedy za każdym z nich stoi inny wykonawca - o zupełnie innych doświadczeniach muzycznych. Nie wyczuwa się wcale, ze nad wszystkimi utworami pracował Łukasz Pawlak z NEMEZIS, może ze względu na założenia programowe, czyli dopasowanie się do klimatu zaproszonych do projektu. Ale to oczywiście nie jest zarzut, a raczej fakt dla mnie godny podziwu. Gdybym sam realizował taki projekt - na pewno bardziej bym się wtrącał i mieszał po swojemu. CITY SONGS jako projekt przedstawienia obecnej sceny underground - sprawdza się chyba właśnie dzięki owej transparentności z NEMEZIS, choć żeby powiedzieć więcej o tym musze wgłębić się tez we wcześniejsze produkcje z cyklu co tez za chwile uczynię. ( otrzymałem tez volumen CITY SONGS nr 2 w prezencie :))) Dzięki takim projektom odzywa moja wiara w sens tworzenia unikalnych wydawnictw CD, no i wogóle pracy organicznej przy tej wspanialej muzycznej protezie - jaka jest komputer :) Jedno jest pewne - NEMEZIS jako autor tego ważnego projektu ma już swoje miejsce w historii muzyki - tylko czy ktoś ja jeszcze pisze? :)
PITOLD http://www.pitfactory.prv.pl
|
|
Nie będę się rozwodził nad stroną graficzną - wiele już osób Cię za to pochwaliło, ja również się pod tym podpisuję (no może trochę uszka odpadają :-) ) i gwarantuję, że dyplomowani artyści też uznają opakowanie i wnętrze kompilacji za estetyczne. W związku ze stroną muzyczną, a więc chyba najważniejszą, domyślasz się chyba, że cz. II i III (nie wiem jak inne części) nie są płytami, z którymi chciałbym zasypiać, budzić się i puszczać sobie na powitanie po przyjściu do domu. Znajduję tutaj niewątpliwie smakołyki, które mogą szumieć za moimi plecami bez przerwy, lecz elementy, których dosłuchanie do końca jest dla mnie niemożliwe, są miejscami obecne. Pomiędzy nimi znajduje się jeszcze część zupełnie mi obojętna. City Songs to płyty niewątpliwie dość, że tak to określę, przytłaczające i tak jakoś mam wrażenie, że są najszczerszym w Polsce przejawem twórczości muzycznej - słuchając ich mam odczucie, że właśnie tutaj wychodzi na wierzch ponury nastrój naszego społeczeństwa. Mogę się mylić, wielu muzyków zapewne za nic ma taką inspirację, ale z drugiej strony, pewne nastroje mogą przecież urzeczywistniać się właśnie w ten sposób i to nie zawsze świadomie. No i przede wszystkim - chylę czoła przed Tobą, za sam pomysł!
BLARE FOR A http://www.blarefora.hg.pl
|
|
W dobie powszechnej dostępności mediów do tworzenia i rozpowszechniania muzyki rosnąca liczba labeli cdr nie jest dla nikogo zaskoczeniem. Coraz więcej interesującej muzyki w Polsce wypływa na niszowy rynek fonografii elektronicznej pod banderą takich właśnie amatorskich wytwórni. Starannie wydana, w stu zaledwie egzemplarzach, piąta edycja City Songs to pozycja znów mieszcząca w sobie przeróżne stylistyki. Kolaż pomysłów wypływający z produkcyjnych ambicji wykonawców takich jak Bexa Lala, Umm czy Wieloryb oraz sztuki remikserskiej pioniera przedsięwzięcia, i założyciela labelu Requiem, Łukasza Pawlaka. Od wszechobecnego ambientu przez lekko kołyszące się, ale mroczne downtempo Pitolda. Od lekkich elektronicznych dekonstrukcji niby w duchu click&cut do miażdżących przesterem, fabrycznych produkcji Tomasza Kuny. Mamy nawet „coś" co wzbudzi nieodparte skojarzenia z projecktowymi wycieczkami Roberta Frippa. Stoimy twarząwtwarzzcywilizacją. to niewątpliwie jeden z ciekawszych momentów płyty, gdzie zwichrowane sola gitarowe spotykają się z dokładnie punktującą stopą. Przyklejony do niej, synkopujący bas dopełnia reszty wyszukanej struktury rytmicznej. Płytę otwiera niepokojące spostrzeżenie Bexa Lali „Oczy biorących", z atmosferyczną aurą i nowoczesnym formalnie, ale brzmieniowo nieprzekonującym podejściem do formuły drum&bass. Cechą wspólną, która muzycznie spaja całość jest pewna atmosferyczność zamieszczonych tam kompozycji, wynikająca głównie jak mniemam z takiego, a nie innego zremiksowania wszystkich kompozycji przez muzyków współpracujących z Łukaszem Pawlakiem. Atmosferyczność miejska tak pozwolę ją sobie nazwać. We wkładce do płyty czytamy „CITY SONGS to muzyka z różnych miast. Powstała dzięki spotkaniom z ludźmi związanymi z tymi miejscami. W wielu z nich byłem osobiście, w wielu tylko mentalnie ale zawsze MUZYKA powstawała w interakcji z innymi ludźmi - ich pomysłami, doświadczeniami, wizją świata. Czasem była to konfrontacja, niekiedy współbrzmienie w harmonii. Znając muzykę danego artysty, wyobrażałem sobie, że jestem członkiem jego grupy, współtwórcą; że czujemy i odbieramy podobnie atmosferę i specyfikę tworzonej muzyki. W ten sposób każdy wnosił do powstających utworów nową, oryginalną jakość”.
Krzysztof Tryk -
www.syntezatory.pl
|
|
|