REQUIEM RECORDS


To wydawnictwo mające na celu promocję muzyki elektronicznej, ambientalnej 
i postindustrialnej. 

Od teraz skupiamy się na dokumentowaniu nagrań polskich zespołów działających na przełomie lat 70-tych, 80-tych i 90-tych. Grup dziś zapomnianych, których muzyka nadal ma ogromny potencjał. Ta muzyka jest ponadczasowa 
i warto byś się o tym przekonał...



KONTAKT


ZAMÓWIENIA

 
 

FIRST HUMAN FERRO | homo shargey | new nihilism, triangle, requiem rec 33/2011 |


Aleksander Szargiej (znany także jako Jurij Kondratiuk) był jednym z tych garniętych niezłomną pasją wynalazców, którzy nie zawahali się zaryzykować wszystko, by realizować misję budowy lepszej przyszłości dla rodzaju ludzkiego. Szargiej należy do grona naukowców, którzy jako pierwsi przewidzieli podbój kosmosu. Wybitni lecz wyśmiewani, marzyciele ci zmuszeni byli toczyć wyjątkowo ciężką batalię w obronie swych przekonań. Dzięki geniuszowi i niekonwencjonalnemu podejściu, Szargiej należy dziś do uznanych teoretyków astronautyki. Imię inżyniera-samouka od dziesięcioleci wymieniane jest jednym tchem ze słynnymi naukowcami, takimi jak Ciołkowski, Cander czy Koroliow.

Ukraiński projekt First Human Ferro, prowadzony przez Olega Koladę, złożył swemu rodakowid należny od dawna hołd, komponując prezentowany ni niejszym przez nas album. Umiejętnie zaaranżowany mariaż stylistyczny dark ambientu i wczesnej muzyki elektronicznej, zaowocował równie przejmującą, co hipnotyzyjącą muzyczną ilustracją do międzygwiezdnej podróży. Masteringu podjął się włoski sztukmistrz ambientu, Vestigial. Płytę wydano w uszlachetnionym srebrem, lakierowanym digipaku w formacie A5, konceptualnie zaprojektowanym przez Marcina Łojka. Płyta dostępna jest w limitowanej serii 500 egzemplarzy, nakładem New Nihilism oraz zaprzyjaźnionych wytwórni Triangle i Requiem.

Alexander Shargey (also known as Yuriy Kondratyuk) is a representative of passionate enthusiastic inventors who put their lives at stake to accomplish the mission for the future good of the whole mankind. Shargey belongs to a cohort of scientists who were the first to foresee the space conquering. Theywere great yet mocked-at dreamers  and had to fight against all odds twice as hard. Shargey is a “recognized” space theoretic of unique unconventional genius. The name of a self-made engineer since decades has become well up to par with famous scientists like Tsiolkovskiy, Tsander, Korolyov.

Ukrainian First Human Ferro project led by Olegh Kolyada pays a long overdue tribute to its compatriot composing a wellcrafted vintage dark ambient album with both poignant and mesmerizing layers of sidereal voyage. “Homo Shargey” was pre-mastered by Italian ambient magician Vestigial. The packaging consists of a luxurious A5-sized digipak with silver finish and gloss varmish, conceptually designed by Marcin Łojek at Ibsen Design. Only 500 copies made. This particular release is a cooperative effort of New Nihilism, fellow Requiem Productions and Triangle Records.


cd | digipak A5 | 74:00


01. Alone Under Stars
02. Moon Route
03. Steps & Leaps
04. Trassa Paradoksa
05. Trajectories
06. Dove In The Tunnel
07. Heavens' Resident
08. The Open Book
09. Space Cradle
10. Astra Incognita
11. Dark Matter
12. Memory Crater
13. Rendezvous Forgotten
14. Mare Internum
15. The Visionary







1997 – 2002 FHF (First Human Hero) to ukraiński projekt ambientowy, założony przez Olegh'a Kolyada w lecie 1998 roku. Ich pierwsze nagrania miały miejsce w zimie 1997 oraz w lecie 1998 i zaowocowały albumem “The Halo over Pontiff’s Hearse” . Rok później FHF zaczęli eksperymentować z surowszymi dźwiękami , czego efektem jest “Metaballistik: Viewed under Infra-Red” – nietuzinkowy przykład materiału death industrial. Obydwa powyższe albumy zostały wydane kilka razy na kasetach i płytach cd w Polsce i na Ukrainie. W 2000 roku grupa nagrała klasyczną dark ambientową płytę “Motherwards”, która rok później zostałą wydana jako pierwsza profesjonalna płyta FHF. W roku 2001 w Polsce i na Ukrainie ukazały się albumy “Ferrari” and “Numinosum” - przykłady typowej death ambientowej twórczości grupy. 

W tym samym roku Olegh Kolyada zapoczątkował apokaliptyczno – rytualny projekt In Meditarivm. W ramach tej działalności nagrał dwa albumy “Les Fleurs du Mal” 2000-2001 i “Uterus” 2002. Obydwa zostały wydane w limitowanym nakładzie. Wznowiona kolekcja pierwszych, ambientowych prób FHF “Greater than Temple” została wydana w 2002 roku przez ukraińską wytwórnię. 

2003 – 2008 FHF wznowili działalność po przerwie i nagrali “Guernica Macrocosmica” pod egidą Eibon Records. Album ten stał się kamieniem milowym w muzyce nostalghic ambient. W tym równiez roku projekt FHFpodzielił się na dwie części - nostalghia ( muzyka nostalghic shoegaze ) and realia (wszystkie eksperymenty dark ambient). W 2005 roku niemiecka wytwórnia Drone Records 7 nagrała dwa utwory In Meditarium i wydała je rok później na płycie winylowej jako “Mare Internum”. Pod koniec roku 2005 OMS Records, wytwórnia mieszcząca się w Zhytomyr - rodzinnym mieście Olegha, wydała dalszą część dark ambientowego materiału “Corona Astralis”. W 2007 roku przy współpracy z włoską wytwórnią Eibon Records, wyszedł album hars-ambient “Adamnation”. Pod koniec roku 2007 Olegh Kolyada zapoczątkował i skompilował kolekcję najlepszych dark ambientowych utworów z całego świata. Płyta “Energia” powstała aby uczcić setną rocznicę urodzin S.P.Korolyov (1907-1966) – jednego z największych kosmonautów, pochodzącego z miasa Olegha. Pod koniec 2008 roku projekt ten został włączony jako część innej kompilacji “Sacral Symphony”, wydanej przez belgijską wytwórnię EETapes. 

Lata 2009 – 2010 były poświęcone zebraniu tej muzyki Olegha Kolyada, która nigdy nie została wydana , nazwanej: Ostarbeiter jako przydomek dla wczesnego death industrialu i eksperymentów power electronics, FHF jako electro-acoustic, radio-noise & dark ambient project oraz In Meditarivm jako apocalyptic ritual. Kolekcja o której mowa została zatytułowana “Panoptikvm” i będzie wydana jako seria płyt cd i lp. Panoptikvm zawiera nagrania In Meditarivm “The Great Limbo” and "Broken Urn", OSTARBEITER “The Iron Era” oraz FHF “Homo Shargey”. 16/05/2009 FHF – zapis koncertu FHF z /Deutsch Nepal, Noises of Russia, and Filivs Macrocosmi. Cyfrowa dokumentacja tego wydarzenia pojawiła się w lutym 2010 pod tytułem “Secret Assembly” DVD by Zhytomyr-based OMS Records. W marcu, polska wytwórnia Wrotycz Records wypuściła album In Meditarivm "The Great Limbo" .

2011 – na samym początku 2011 roku polskie wytwórnie New Nihilism, Triangle i Requiem Rec zajęła się koleją częścią serii Panoptikvm "Homo Shargey". Najambitniejsze dokonanie FHF "Alchemicals" – powstałe przy współpracy z Cisfinitum - zostało wydane przez Electroshock Records, wytwórnię prowadzoną przez Artemiy Artemyev. Na początku roku rosyjskia Nitkie/Monochrome Vision zaproponowała wydanie nowego albumu "Stardust", prezentującego Claustrum, Louisa John-Krol, and Oda Relicta i zaplanowanego na drugą połowę 2011. 

RECENZJE

Po kilkuletnim niebycie na dźwiękowe orbity powraca ukraiński projekt FHF. Powrót, trzeba rzec, to całkiem efektowny. Wrażenie robi już opakowanie: gustowny digipak formatu A5, znakomity design Marcina Łojka. Muzyka nie powala natychmiastowo, wymaga czasu, ale wciąga umiejętnie. Kosmiczny ambient nawiązujący do postaci Alexandra Shargeya (więcej w eseju dołączonym do płyty) jest gatunkiem tyleż wdzięcznym, co wyeksploatowanym. Trzeba nieco się napocić, żeby zaintrygować słuchacza. Olegh Kolyada stawia na subtelną melodykę, ale także wielowarstwową kombinację dronów. Swoje pomysły ujmuje w krótsze formy (na płycie jest 14 kompozycji), które spaja podobnymi środkami stylistycznymi. Nie podąża wydeptanymi wielokrotnie ścieżkami Arecibo czy Inade, raczej stara się odnaleźć własny przepis na kosmiczny bezruch. Cieszy mnie, że po raz kolejny wkracza na nieco inną ścieżkę muzyczną niż poprzednio. "Homo Shargey" jest odmienny od np. drone'owego "Motherwards" czy death-industrialowego "Korona Astralis". Nie jest to pozycja, która wciąga słuchacza od razu, ale dziś słucham jej już trzeci raz z rzędu, a to się zdarza rzadko. I dla mnie to najlepsza rekomendacja dla tego krążka.

Michał Porwet (HARD ART)

Jakoś się utarło, że mroczne ambientowe przestrzenie dobrze komponują się z bezkresem przestrzeni kosmicznej, wpadli na to już panowie z Tangerine Dream nagrywając jedną z pierwszych i zarazem ostatnich swoich dobrych płyt - Alpha Centauri. Recenzowany projekt teoretycznie podążają tym samym tropem. Teoretycznie bo wszystko zgadza się tylko powierzchownie.

Homo Shargey projektu First Human Ferro zainspirowane zostało postacią Yuri Kondratyuka - wizjonera, który na początku XX wieku opracował metodę lądowania na Księżycu. Homo Shargey to zupełnie inny album niż Voices of the Cosmos, mimo, iż jej korzeni również należy szukać w industrialnym ambiencie. Płyta jest niezwykle długa, dla mnie to zwykle dyskwalifikujący czynnik, ale w tym przypadku to potęguje wrażenie pozornej pustki i statyczności kosmosu. Płytę wypełniają niemalże jednolite tła - znów brzmiące dość oldschoolowo. Ten oldschool ma jednak niebywały urok, nie są to po prostu elektroniczne plamy zlepione w przypadkową całość. Płyta w pierwszym momencie może zdać się darkambientowym nudziarstwem, jednak słuchana z uwagą ujawnia niezliczone plany i urzekające brzmienia. Warto dodać iż kolaboracja trzech wytwórni zaowocowała w przypadku Homo Shargey urzekającym opakowaniem w postaci DVD digipacka. Polecam tą podróż, płyta słuchana w skupieniu to wyjątkowo psychoaktywne doznania.

mirt www.monotyperecords.com/mi

Aleksander Szargiej to prawdziwe imię i nazwisko Jurija Kondratiuka, ukraińskiego mechanika i naukowca, który już na początku XX wieku teoretyzował na temat podróży kosmicznych. Jego fantastyczne w owym czasie idee były tak celne, że jedna z nich została użyta przez NASA podczas misji Apollo. Chodziło o LOR (Lunar orbit rendezvous), czyli lądowanie mniejszego pojazdu na powierzchni Księżyca, odpalanego ze statku kosmicznego orbitującego wokół naszego satelity. Pierwsze zręby tego pomysłu Szargiej opracował jeszcze jako siedemnastolatek!

Historia tego pioniera kosmonautyki to prawdziwy triumf wyobraźni, nic więc dziwnego, że jego rodak, Oleg Koliada, postanowił stworzyć płytę będącą hołdem dla tej niezwykłej postaci. Muzyk ukrywający się za nazwą First Human Ferro, zaczynający od surowego death industrialu, w ostatnich latach coraz mocniej przesuwa się w kierunku ambientu, czyli dźwięków wybitnie działający na wyobraźnię właśnie. Album Homo Shargey jest idealnym towarzyszem do kosmicznych podróży, odbywanych w otchłaniach umysłu.

Piętnaście utworów zawartych na tej płycie najkrócej można określić jako dark ambient, ale nie jest to w żadnym wypadku sztampowa produkcja. Pieczołowicie dobrane warstwy syntezatorowych tonów, szumy, fragmenty kościelnych organów i chórów, strzępy dziwnych odgłosów, tworzących kompozycje odzwierciedlające nastrój, jaki musi czuć astronauta, kiedy od zimnej kosmicznej pustki dzieli go jedynie skafander: ekscytację, radość, zadumę, strach... We wspomnieniach wielu uczestników misji “Apollo” opisywało swoje przeżycia niemal jako mistyczne uniesienia. Homo Shargey to muzyka oddające surowe piękno, ale też i grozę Kosmosu; ten moment, kiedy człowiek staje oko w oko ze świadomością, że jest jedynie nic nie znaczącym pyłkiem we wszechświecie, ale też jednocześnie stanowi z nim jedność.

Jeśli miałbym wyróżnić jeden najlepszy utwór na tej bardzo równej jeśli chodzi o ich poziom płycie, to wskazałbym na Astra Incognita. Oparty na narastającym, transowym dronie brzmiącym niczym dudy kosmicznego tytana, budzi skojarzenia z najlepszymi dokonaniami mistrzów z grupy Troum. Trwa niecałe 7 minut, ale spokojnie mógłby nawet pół godziny i chyba nikt nie miały tego za złe - jest po prostu tak dobry.

Album wydany jest w pięknym, lakierowanym digipacku o formacie kojarzonym z płytami dvd. Estetyczna i pasująca do konceptu szata graficzna pełna jest, a jakże, gwiazd. Centralną częścią okładki jest ludzki embrion - można go potraktować jako ukłon w stronę 2001: Odysei kosmicznej Kubricka, ale także jako symbol śmiałych idei Szargieja, które niczym zarodek potrzebowały czasu, by rozwinąć się i ujrzeć światło dzienne.

Co tu pisać więcej, bardzo dobra płyta! Dla fanów kosmicznych dźwięków i nie tylko.

Patryk Balawender www.muzyka.gildia.pl

© requiem records