REQUIEM RECORDS


To wydawnictwo mające na celu promocję muzyki elektronicznej, ambientalnej 
i postindustrialnej. 

Od teraz skupiamy się na dokumentowaniu nagrań polskich zespołów działających na przełomie lat 70-tych, 80-tych i 90-tych. Grup dziś zapomnianych, których muzyka nadal ma ogromny potencjał. Ta muzyka jest ponadczasowa 
i warto byś się o tym przekonał...



KONTAKT


ZAMÓWIENIA

 
 

THE VEIN | the fragile surfaces | requiem rec 18/2004 |


Duet Marka Marchoffa (Different State) i Daniela Kozikowskiego. Utwory zawarte na "The fragile surfaces" to mocne, kroczące loopy, basowe sekwencje perkusyjne. Między nimi poupychane są rozwlekłe ambientowe pejzaże, niepokojące sprzężenia, pulsacje z pogranicza tribalu. Całość jest mocna hipnotyczna i transowa. Gdzieniegdzie drum`n`bass przeplata się z noise, czy muzyką konkretną. Atmosfera zdecydowanie ciężka, choć na tyle wciągająca, że aż chce się tańczyć. Rzecz dla wszystkich zwolenników Billa Laswella, Micka Harrisa czy całego Invisible Records.

cdr | dvd case | 48 min

01 the training of the mind
02 no place to find
03 astral projection
04 even look
05 solar eclipse (cały utwór)
06 wall of the time or
07 broken signal
08 endless pain

THE VEIN






MM: Kiedyś powiedziałem do przyjaciela, że jest już tyle muzyki na świecie, że cieszę się, iż 7 dnia Bóg stworzył Different State. 
A teraz i The Vein. To szansa dla nas na to, by udowodnić, że i my mamy coś do powiedzenia (zagrania). Ten projekt był nam potrzebny. Obaj mieszkamy na Long Island, uczestniczymy w rożnych akcjach muzycznych, a nigdy nie graliśmy razem. Teraz przyszedł ten czas. Ruszyliśmy "z kopyta" na początku 2004. Nie określaliśmy jak konkretnie chcemy zagrać. 
Wiedziałem, że Daniel gra trochę miękką elektronikę, ale za to obrazową. Po pierwszej próbie w Studio Electronova wiedziałem co mam dodać aby muzyka nabrała dynamiki i zęba przemysłu. Wszystkie utwory są soczyste i cholernie twarde, gdzieś w tyle zostają cienie syntezatorów analogowych. Uwidoczniona jest potężna sekcja rytmiczna, lecz również bez obawy można stwierdzić, że muzyka staje się bardziej przyswajalna, im częściej się jej słucha. 

Ta płyta to dopiero początek. Planujemy zrobić coś wyjątkowego w nowym miejscu, z nowymi dodatkami, w naszym studio. Zostaną użyte instrumenty akustyczne, jak również skonstruowany przez nas generator i na zamówienie robiony moduł syntezatorowy firmy Motm. Na produktach tej firmy grają tacy znani muzycy jak Robert Rich (to on powiedział mi o istnieniu tej firmy, po koncercie w Knitting Factory N.Y.) czy Meat Beat Manifesto (koleś zamówił od nich syntezator za 30 tys. dolarów). Świadczy to o tym, że nie planujemy żartować, barwy dźwięków będą bardzo solidne. 

Wracając do ,,The fragile surfaces" chcę dodać, że wszystko zostało przez nas wykreowane bez głównych motywów samplowanych. Żywe elektro, toteż muzyka ma powiew, który jest tak trudny do uchwycenia u młodych kompozytorów.

Zobacz video z koncertów na Manhatanie w klubie CBGB's

RECENZJE

Pod szyldem The Vein ukrywają się dwaj polscy muzycy mieszkający i pracujący w Nowym Jorku - Marek Marchoff z Different State i Daniel Kozikowski. Ich spotkanie w studiu zaowocowało materiałem, który powstał wiosną tego roku i obecnie trafił na krążek "The Fragile Surfaces". 
Osiem utworów zamieszczonych na płycie zwraca uwagę wielopłaszczyznowością swych konstrukcji. Składają się nań szorstkie, surowe, momentami ciężkie i smoliste bity, masywne linie basu i różnorodne loopy. Marchoff i Kozikowski wkładają tyle samo energii i zapału w tworzenie każdego z tych elementów. Podkłady rozciągają się więc od plemiennych rytmów ("No Place To Find", "Solar Eclipse"), przez spowolnione breakbeaty ("Wall Of Time Or") po niemal hiphopową pulsację ("Astral Projection"). Moc bębnów podkreślają pogłębione dubowymi pogłosami basy. Na tej potężnej konstrukcji wspierają się syntezatorowe efekty generujące oniryczne melodie z pogranicza industrialnego koszmaru, psychodelicznego tripu i ambientowego rozmarzenia ("The Training Of The Mind", "Wall Of Time", "Broken Signal" i "Endless Pain"). Momentami wyzierają spoza nich akustyczne dźwięki: a to rockowej gitary ("Solar Eclipse"), a to orkiestrowych smyków ("Wall Of Time Or"), a to operowych wokaliz ("Broken Signal")... Wszystko to tworzy gęstą fakturę, której brzmienie rozciąga się od psychoaktywnej elektroniki Meat Beat Manifesto do awangardy muzyki współczesnej. 
Marchoff i Kozikowski zapowiadają dalszą współpracę - będziemy czekać na jej owoce z niecierpliwością. 

Paweł Gzyl www.gaz-eta.vivo.pl

Tej płyty nie da się polubić bezwarunkowo. Z jednej strony muzyka vein irytuje, mrozi, przeszkadza, z drugiej zaś wciąga w trudny do zrozumienia trans, z którego niezwykle ciężko jest się uwolnić. Klimat "the fragile surfaces" budowany jest więc na sprzecznościach, na tej dziwnej ambiwalencji, która towarzyszy słuchaczowi w ciągu tych prawie 50 minut.

Chodząc po wszystkich przygotowanych przez duet przestrzeniach wciąż myślałem o tym w jaki sposób powinienem się do nich ustosunkować. Czy iść dalej, czy może zawrócić. czy pchać się między kolejne warstwy chłodnych, zniekształconych najczęściej bitów i dźwięków, czy też dać sobie spokój uznając, że nie prezentują one odpowiedniego poziomu. Tak zastanawiając się lazłem jednak dalej zaskoczony tym, jak szybko zawsze udawało się dojść do końca. Autorzy tego albumu - nagrywający w stanach Marek Marhoff [twórca projektu Different State] i Daniel Kozikowski dość butnie piszą na okładce "The Fragile Surfaces": "Żywe elektro, toteż muzyka ma powiew, który jest tak trudny do uchwycenia u młodych kompozytorów". Godne podziwu przekonanie o potencjale własnych możliwości, na miejscu autorów zachowałbym jednak odrobinę dystansu: momentami The Vein proponuje bowiem muzykę bardzo prostą, przywołującą wspomnienia dawnych prymitywnych trackerów na PC. Co prawda nie ma tu sampli, jednak wykreowane przez autorów dźwięki i efekty trącą czasami pretensjonalnością i lichym patetyzmem. Przykładem "Broken Signal" z nieznośnym motywem jakiejś operowej wokalizy i mało skomplikowanym, automatycznym bitem ala Fast Tracker. Inna sprawa, że - zapewne dość paradoksalnie - całość jednak zdaje egzamin: już znakomita okładka albumu prowokuje wyobraźnię i sugeruje muzyczne miejsca, w jakich przyjdzie nam się odnaleźć. Brniemy więc przez kolejne hale jakiejś dawno już umarłej, zimnej fabryki, prowadzeni najczęściej dudniącym rytmem i basem, innym razem zaś dźwiękowymi industrialnymi błyskotkami, czasem tanimi efektami czy - bardzo rzadko - brzmieniem gitary. I mimo sprzecznych wrażeń - nie zawracamy, idziemy do końca; a o to przecież autorom tego transującego krążka chodziło.

Przygniata więc chłód i mrok, słuchając widzimy tony wszelkiego rodzaju dźwiękowego żelastwa - coś na wzór ostatnich produkcji Scorna czy mrocznych, dubowych wcieleń Laswella. Nie ma tu życia, jest za to industrialny, bezkompromisowy automatyzm i brud. Stara fabryka czeka na śmiałków.

Krzysztof Stęplowski http://www.nowamuzyka.prv.pl

Najbardziej rozrywkowa pozycja w dorobku Marka Marchoffa, weterana polskiego postindustrialnego undergroundu (m. in. Different State). Marchoff żyje dziś w Nowym Yorku i tam, wraz z innym polskim emigrantem, Danielem Kozikowskim stworzył duet The Vein. Bazują na dawno sprawdzonych patentach, ale głębokie, plastyczne brzmienie robi dobre wrażenie. Zdubowany breakbeat, echa electro i detroit techno podane w transowej mieszance niesionej mocnym basem i dopieszczonej ambientową przestrzennością. Elektroniczne poszukiwania lat 90. zyskują tu postać miłej, nie tyle błahej, co niezobowiązującej dźwiękowej tapety. Solidna robota, choć nie budzi większych emocji. Miejmy nadzieję, iż artyści spożytkują prezentowane tu możliwości na bardziej zaawansowanym froncie.

Rafał Księżyk (Aktivist 61 lipiec 2004) A! A! A!

Połowa duetu The Vein to Marek Marchoff - szef dźwiękowego combo pod nazwą Different State. Ten fakt każe się spodziewać po 'The Fragile Surfaces' połamanych brzmień. Tymczasem zawartością tego wydawnictwa okazuje się nadspodziewanie lekka i przystępna elektronika. Lekka i przystępna oczywiście w "marchoffowym" stylu. Raczej nie podbije ona mas i jest skazana na podziemie. Zresztą nie wiem czy przeciętny zjadacz chleba odnalazłby się w tej wielowarstwowej mieszance ambientu spod znaku The Orb czy FSOLa z "miększą" odmianą IDM. Do listy skojarzeń dorzuciłbym jeszcze Scorn, dubowego Laswella, Coil z czasów 'Love's Secret Domain', wczesne Autechre, może nawet Chris and Cosey... Natomiast gitarowe sample z kompozycji 'Solar Eclipse' przywołują nieco ducha ... Different State. Szkoda, że ich ostatni krążek 'Hidden Sounds of Magnetic Field' nie jest tak znakomity, jak 'The Fragile Surfaces'. Całość ma to specyficzne ciepłe brzmienie, a podskórne rytmy wprowadzają mnie w coś na kształt transu. Do tego dodam jeszcze filmowy, "zamglony" klimat. To są zdecydowane plusy 'The Fragile Surfaces'. Minusem, jak dla mnie, jest kompozycja 'Broken Signal". Dość toporna to rzecz, na dodatek okraszona niezbyt pasującymi do reszty samplami wprost z opery, które na szczęście za chwilę rozpływają się w dźwiękach wieńczącego całość 'Endless Pain'. Tak! To mi się zdecydowanie podoba!

Michal [orwell] Porwet http://www.postindustry.org

Zamieszkały w Nowym Jorku Marek Marchoff kojarzony jest przede wszystkim z projektem Different State. Jednak jak sam stwierdza na wkładce do „The Fragile Surfaces” pojawiła się potrzeba zrobienia czegoś innego. Jej efektem jest The Vein, duo stworzone wraz z innym osiadłym w NY Polakiem - Darkiem Kozikowskim. Na swoim pierwszym albumie spółka tworzy sugestywny amalgamat postindustrialu, ebm’u i darkambientu. Inaczej rzecz ujmując schodzimy gdzieś głęboko pod ziemię. Jest ciemno, wilgotno, zimno. Z oddali niesie się echem odgłos pracy jakiś potężnych maszyn. Pracują rytmicznie, ale topornie. Słychać przeciągły, głęboki huk – to potężne masy powietrza przesuwają się w kanałach wentylacyjnych popychane pracą olbrzymich wentylatorów. Może to i nie jest miłe miejsce, ale trudno zaprzestać wędrówki po tych specyficznych katakumbach. Kryje się w nich tajemnica, której nie można się oprzeć.

michał n. http://www.dosdedos.net

Zdaje się, że Marchoff (na co dzień lider Different State) wreszcie znalazł złoty środek między deklarowanymi od zawsze sympatiami dla wszelkiej maści noise’u a penetrowanymi przez niego ze zmiennym powodzeniem od kilku lat obszarami dark ambientu, industrialu a nawet occult folku. The Vein, projekt zrealizowany z Danielem Kozikowskim, przynosi muzykę ulokowaną dokładnie w części wspólnej wszystkich tych nurtów. Obaj muzycy wyraźnie skąpią nam dźwięków. Ich propozycja to garść monotonnie zapętlonych, przemysłowych (choć nie tylko) odgłosów nasadzonych na oszczędne, zazwyczaj brudne i przesterowane bity. Jest w tym może jakaś nuta Scorna, ale Marchoff i Kozikowski jednak bardziej niż Mick Harris zwracają uwagę na jakiś... miejski rytualizm (?) swoich kompozycji, a zdecydowanie mniej dbają o produkcję. I w tym właśnie miejscu ujawnia się urok „The Fragile Surfaces” - to elektronika, która bardziej niż w poszukiwanie nowych brzmień i przecieranie progresywnych szlaków angażuje się w - jakkolwiek patetycznie to zabrzmi - odnalezienie duszy przedmiotów. Nie wiem co prawda, czy muzycy ją znaleźli, czy nie, ale odgłosy tych poszukiwań to z całą pewnością jedna z najlepszych prac w dorobku Marchoffa. Poniekąd definiująca go jako artystę.

Wojtek Wysocki 5 http://muzyka.onet.pl/fluid

© requiem records