Produkt dodany do koszyka
2.47 Records
W wyniku fuzji wydawnictw 2.47 Records i Requiem Records, dostępne tytuły dołączają do katalogu.
Pytaj o szczegóły zakupu – info@requiem-records.com
Kup
VARIETE – PPA WROCŁAW 2015
16 października 2015 ukaże się nowa płyta zespołu VARIETE. „PPA, Wrocław 2015” to album koncertowy z premiery spektaklu „Bal, czyli wieczór zapoznawczy. Gra zespół Variete”. Spektakl w reżyserii Jacka Gębury powstał na podstawie piosenek zespołu i miał swoją premierę na 36 Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. Po serii koncertów i festiwali (m.in. Off Festival, Jarocin Festiwal) promujących poprzednią płytę „Piosenki Kolonistów” z 2013 roku, grupa udowadnia na nowym albumie , że w obecnym składzie czuje się wyśmienicie i że jest nie tylko jednym z najlepszych zespołów polskiej sceny alternatywnej, ale też zjawiskiem szeroko wykraczającym poza te ramy. Grupa Variete zadebiutowała przed szeroką publicznością w 1984 roku na festiwalu w Jarocinie, od razu zdobywając wyróżnienie. Rok później zdobyli już nagrodę główną. W latach 80 i 90 zespół wielokrotnie występował przed jarocińską publicznością, stając się jedną z legend festiwalu i prekursorem tzw. zimnej fali (cold wave) w Polsce. Liderem Variete jest Grzegorz Kaźmierczak, wokalista, kompozytor, poeta, który obok Grzegorza Ciechowskiego, Katarzyny Nosowskiej i Lecha Janerki, sytuuje się w gronie najwybitniejszych autorów tekstów w historii polskiej muzyki rockowej. Dziś nadal osią twórczości zespołu jest hipnotyczny trans i teksty Grzegorza Kaźmierczaka, ale muzyka grupy z zimno-falowej przekształciła się w wyrazisty, energetyczny mix mocnego osadzonego rytmu z gitarami i nowoczesną elektroniką. Jedno pozostało niezmienne, głos i teksty Kaźmierczaka, z miejsca przykuwają uwagę i wnikają głęboko w DNA słuchacza. Na „PPA. Wrocław 2015” do uszu słuchacza docierają też dźwięki spektaklu i krótkie kwestie wypowiadane przez aktorów, co dodaje koncertowi dodatkowy wymiar teatralny.
HEART & SOUL – Presents Songs Of Joy Division
Złożona z gwiazd sceny alternatywnej supergrupa Heart & Soul przygotowała własny elektryzujący wybór utworów brytyjskiej legendy - Joy Division. Na albumie znajdą się między innymi znany radiowej publiczności przebojowy "A Means to an End" z wokalem Łukasza Lacha ( L.STADT) oraz nagrany z amerykańską wokalistką Rykardą Parasol "Decades", oba w oryginale pochodzące z kultowego wydawnictwa "Closer". Oprócz tego w nagraniach wzięli udział Bela Komoszyńska (Sorry Boys), Hania Malarowska (Hanimal), Olleck Bobrov (ex-2Cresky) oraz muzycy grupy The Shipyard. Za projektem Heart & Soul stoją Bodek Pezda (2Cresky, Made In Poland), Sławomir Leniart (Made In Poland, 2Cresky), Piotr Pawłowski (The Shipyard, Made In Poland) i Łukasz Klaus (CKOD, Clicks, NOT), Łukasz Lach (L.Stadt, 2Cresky).
HEART & SOUL – Missing Link
Z czym Wam się kojarzy nazwa Heart & Soul? Oczywiście – z polską supergrupą, składającą się ze znanych muzyków młodego i starszego pokolenia, którzy trzy lata temu nagrali płytę, oddającą w porywający sposób hołd twórczości Joy Division. Ci, których zachwyciły klasyki manchesterskiej legendy w wykonaniu Bodka Pezdy i Sławka Leniarta oraz ich gości, żałowali że to jednorazowe przedsięwzięcie. My mamy dla nich dobrą wiadomość: Heart & Soul powraca – i to ze swoim autorskim repertuarem. „Missing Link” to płyta będąca sumą indywidualności, które ją stworzyły. O Bodku i Sławku wiemy, że grali niegdyś w Agressivie 69, byli prekursorami industrialnego rocka w Polsce i stosowania samplingu w produkcji muzyki. Ze spuścizny post-punka korzysta także Patti Yang, która wykorzystuje mrok tkwiący w tych brzmieniach do tworzenia autorskiej wersji trip-hopu oraz Bela Komoszyńska, która śpiewając w Sorry Boys jawi się niczym współczesna inkarnacja Siouxsie Sioux. Nutę ciepłej psychodelii wnosi do tego towarzystwa Łukasz Lach – charakterystyczny głos alternatywnego L.Stadt. Wcześniejsze doświadczenia muzyków wchodzących w skład Heart & Soul sprawiają, że ichautorskie nagrania brzmią zaskakująco oryginalnie. To piosenki – ale dalekie od popowego banału, niesione nieoczywistymi głosami, zamknięte w intrygujących interpretacjach. Podobnie jest z brzmieniem. Jest w nim rockowy pazur, ale też elektroniczna głębia i soundtrackowa narracyjność. „Lisbon” uwodzi tęskną partią gitary i rozmarzonym głosem Łukasza Lacha. W „Clear Your Mind” taneczny rytm electro wnosi pastelową elektronikę – a wokalista L.Stadt zaskakuje eterycznym falsetem. „Paris (Aleksander)” z Belą Komoszyńską przy mikrofonie mógłby z powodzeniem znaleźć się na którejś z płyt Cocteau Twins. Hania Malarowska z grupy Hanimal nadaje „Sun & Gun” zwiewną lekkość, a że potrafi się odnaleźć również wśród chrzęszczących bitów – świadczy zaśpiewany po polsku „Świst”. Justyna Kabała ozdabia swym głosem mrocznej divy w stylu Marleny Dietrich rozmyty „Ravioli A La Russe”. „Porcelaine” zaskakuje z kolei połamanym rytmem i przestrzenną gitarą, między którymi idealnie odnajduje swoje miejsce łagodny wokal Beli Komoszyńskiej. Na koniec „Wounded Healer” – i aż ciarki chodzą po plecach, kiedy z gęstego mroku wyłania się hipnotyczny śpiew Pati Yang. „Missing Link” to piosenki dalekie od polskiej siermięgi. Ich wyrafinowanie świadczy o erudycji twórców tego zestawu. Potrafią oni, dbając o piękno melodii i wyrazistość nastroju, nie zaniechać wycyzelowanej produkcji i osadzenia swych utworów w szerokim kontekście popkultury. Dlatego post-punkowy niepokój miesza się tu z trip-hopowym smutkiem, psychodeliczna wizyjność z taneczną rytmiką, a shoegaze’owe wycofanie z tajemniczą zmysłowością. Taki album pewnie mogłaby wydać wytwórnia 4AD w okresie swej największej świetności. Ukazuje się on jednak tu i teraz – dlatego doceńmy to, że jest na wyciagnięcie ręki.
The Shipyard – Niebieska linia
The Shipyard powstali pod wpływem miejsca, łącząc ze sobą ścieżki wielu muzyków, którzy spotkali się wcześniej na scenie, ale nigdy w regularnie grającym zespole. Zespół spotkał się w 2011 roku, a już rok później ukazał się ich pierwszy album, „We Will Sea” – płyta, na której pokazali swoje zamiłowanie do post-punkowej, rozpędzonej rytmiki i chłodnych, psychodelicznych, nowofalowych brzmień. W 2014 roku grupa wydała kolejny album „Water On Mars”, który umocnił ich na pozycji zespołu grającego z jednej strony odważne i rozbudowane aranżacyjnie utwory, a z drugiej zamykającego je w prostych piosenkowych strukturach, dzięki czemu łatwo wpadały w ucho. Single takie jak “ So Much to Win” czy “ Water On Mars” tygodniami gościły na playliście radiowej Trójki I innych lokalnych rozgłośniach. Na swojej nowej, trzeciej płycie zatytułowanej "Niebieska Linia", The Shipyard poszerzają paletę brzmień, jednocześnie mocno trzymając się swojego post-punkowego i nowofalowego rodowodu. Kwartet stawia przede wszystkim na teksty w jezyku polskim i w tych utworach sprawdza się najlepiej. Rafał Jurewicz potrafi jednocześnie ryknąć do mikrofonu, ale też psychodelicznie splatać swój wokal z rozmytymi gitarami Michała Miegonia. The Shipyard obrane wcześniej muzyczne wątki pokazują w nowym świetle, grając przebojowo, ale jednocześnie otwarcie eksperymentując, wyciągając to co w muzycznej tradycji nowej fali najciekawsze i przetrawiając to przez swój punkt widzenia. The Shipyard nie zwalniają tempa, nadal napędzani są pasją, którą potrafią przekuć w potężne i przebojowe muzyczne brzmienie. (Jakub Knera, Nowe Idzie Od Morza)