Zaskakująca jest aktywność wydawnicza Requiem Records w ostat- nim czasie. Z jednej strony powstają kolejne płyty z serii Archive Series, w ramach której ukazywane są zapomniane, ale bardzo ciekawe muzyczne zjawiska z lat 70., 80. i 90.
Z drugiej strony Requiem trzyma rękę na pulsie, prezentując słuchaczom liczne nowości z pogranicza różnych nurtów stylistycznych.
Spośród zeszłorocznych propozycji labelu, bo na nich mam zamiar się skupić w tym krótkim tekście, na pewno warto wyróżnić album projektu Prenty. Lutoslavia to już druga płytowa odsłona tria Kucz/Kwiatkowski/Rasz. Poprzednio zespół eksplorował naturalne możliwości brzmieniowe starej, opuszczonej fabryki w Żyrardowie, tworząc ambientowo-industrialne przestrzenie.
Tym razem za drogowskaz obrano twórczość wybitnego polskiego kompozytora i dyrygenta, Witolda Lutosławskiego. Efektem tych zabiegów jest muzyka pełna majestatu, przepełniona smutkiem i odrealnioną atmosferą. Myli się jednak ten, kto sądzi, że kompozycje oparte są na ckliwych motywach. To raczej samotna muzyczna podróż przez arktyczne pustkowia, gdzie brzmienie wiolonczeli, perkusji oraz elektronicznego symula- tora orkiestrowego tworzy zupełnie nową jakość.
Surowa, niedostępna i pewnie też dlatego, zwłaszcza przy pierwszych przesłuchaniach, przytłaczająca swoim rozmachem – taka jest płyta projektu Prenty.
Surowa, niedostępna i pewnie też dlatego, zwłaszcza przy pierwszych przesłuchaniach, przytłaczająca swoim rozmachem – taka jest płyta projektu Prenty.
Piotr Wojdat