Produkt dodany do koszyka
Agressiva 69
V 15 | 180 | ARCHIVE SERIES 18 | 2019
Jeden z pierwszych przedstawicieli rocka industrialnego. Reedycja kasety z 1993 roku.
Ćwierćwiecze swojego debiutu AGRESSIVA 69 uczciła pięknie i elegancko wydanym winylem w kolorze żółtym. Dźwięk został zremasterowany, więc cała płyta brzmi nowocześniej. Czy musi? Już w momencie wydania, czyli pod koniec 1993 roku, była wyjątkowa na polskim rynku. Na początku ukazała się tylko na kasecie, trzy lata później również na kompakcie.
Pamiętacie kilkanaście miesięcy między jesienią 1991 a końcem 1993 roku? Grunge zawładnął muzyką, stał się głównym nurtem odnawiającym trochę zmurszałego rocka. W Polsce również większość młodych chłopaków przebierała się we flanelowe koszule, łapała za gitary i z lepszych lub gorszym skutkiem (przeważnie gorszym) naśladowała Nirvanę, Pearl Jam, Soundgardem czy Alice In Chains.
Nie wszyscy jednak poszli tą drogą. W Krakowie działał już zespół AGRESSIVA 69, który założyli Tomek Grochola i Jacek Tokarczyk. Oni słuchali Young Gods, Ministry czy Einstürzende Neubauten i chcieli grać jak ich mistrzowie. Za własne pieniądze nagrali płytę i wysłali ją do SPV, dużej niemieckiej wytwórni, która właśnie jako jedna z pierwszych zachodnioeuropejskich firm założyła w Polsce swoją filię. Wysłali też kasetę do Jarocina, wówczas najważniejszego polskiego festiwalu muzycznego i, mimo ogromnego zainteresowania (do konkursu zgłosiło się prawie 350 zespołów, co było rekordem w historii festiwalu), zakwalifikowali się na Dużą Scenę. Nie uniknęli krytyki Waltera Chełstowskiego, jednego z dyrektorów festiwalu, który jako jedyny członek jury był przeciwny występowi zespołu i doprowadził do tego, że zamiast przysługujących młodemu zespołowi 15 minut AGRESSIVA 69 zagrała o połowę krócej. Mimo to pod sceną odbyło się regularne pogo. „Występ przedłużyliśmy o minutę, ale dziś żałuję, że po ośmiu minutach, gdy ludzie się świetnie bawili, nie przerwałem i nie powiedziałem, że pan Chełstowski dał nam tylko tyle czasu na występ. Może ludzie by się sprzeciwili?”, wspomina Tomek Grochola, frontman zespołu.
Leszek Gnoiński
Kup