Rongwrong powstał w 1990 roku w Lublinie, z inicjatywy członków post–punkowej formacji Colombes: Maćka Piaseczyńskiego, Marcina Kamieniaka i Piotra Gałczyńskiego. Nazwa nawiązywała do dadaistycznego periodyku Marcela Duchampa, wydanego przed II Wojną Światową w Nowym Jorku. Bezpośrednią inspiracją artystów była muzyka elektroakustyczna i twórczość kompozytorów z tego kręgu: Pierre’a Schaeffera, Johna Cage’a, Karlheinza Stockhausena, Eugeniusza Rudnika. Mówią o sobie: „więcej w nas z plastyków niż muzyków. O naszej twórczości myślimy jako o obrazie pewnych stanów świadomości”.
Momentem przełomowym dla zespołu było spotkanie z Woyckiem Czernem i jego legendarną stajnią płytową Obuh Records. Okazało się wtedy, że na obrzeżach Polski, w cudownie prowincjonalnym, zapomnianym przez bogów pop–kultury mieście, powstaje wydawnictwo, w którym niekonwencjonalne pomysły muzyczne można nie tylko rozniecać, lecz także utrwalać na magicznie czarnych krążkach winylu i docierać z nimi do słuchaczy nawet w odległej Japonii! To był cud!
W 92. roku w legendarnym Klubie Piwnica, mieszczącym się w ascetycznych zakamarkach poklasztornych zabudowań z XIX wieku, Rongwrong wytrwale pracował nad materiałem muzycznym, czego efektem było powstanie pierwszego pełnego zestawu nagrań, opatrzonego nazwą Epiphany. Na warstwę dźwiękową złożyły się zarówno dźwięki otoczenia, nagrywane na różnego rodzaju rejestratory, jak i brzmienia generowane za pomocą preparowanych magnetofonów tzw. Voicetapes. Rytm nadawał automat perkusyjny, a tłem były klawisze, gitara trąby i flety.
Początkowe brzmienie Rongwrong można określić jako ciężki, industrialny chaos z elementami nostalgicznych uniesień, gdzie zniekształcony głos lewituje ponad zgiełkiem trzasków przesterowanych taśm. W okresie Epiphany intrygowała ich sztuka kinetyczna, estetyka maszyn napędzanych silnikami lub poruszających się za pomocą sił natury. Kolejny etap muzycznych poszukiwań rozpoczął się z chwilą realizacji nagrania Skupiska. Materiał ten wyznaczył nowy kierunek ich działań – powstały elektro-akustyczne kolaże dźwiękowe wypełnione spreparowanymi instrumentami. Z czasem zwracają się ku bardziej transparentnej narracji liniowej połączonej z tekstowo – wizualną fabułą. Następnie na drodze RWR pojawia się zarys koncepcji historii Alfonsa Czahora. Jego tajemnicza postać wyłania się z opowieści ludzi zasiedlających wschodnie rubieże Polski. Na warsztat trafia folklor - pieśni, przyśpiewki i opowiadania ludowe zrodzone na przestrzeni wieków. Zarejestrowany na taśmach materiał zachwycał różnorodnością kulturowych barw. W realizacji nagrań, wydanych później nakładem Obuh Records brała udział Anna Pajuk, która w ukraińskich dumkach wyśpiewywała tęsknotę za minionymi wiekami. Od 1996 roku grupa Rongwrong i jej członkowie ograniczyli swoją zespołową działalność, skupiając się na indywidualnych projektach muzyczno-plastycznych.
W 2005 roku Maciek Piaseczyński na nowo rozpoczął przygodę z poszukiwaniem dźwięków. Tym razem Rongwrong zaszył się w zakamarkach roztoczańskich kniei, bacznie wsłuchując się w echo minionych czasów…