Body Up

The Dobie/Madry Project

138 | 2017

Nieskrępowany jazz spotyka się z ambientem i dronami, improwizowane solówki zderzają się z industrialnym chłodem, a to wszystko spowite jest niepokojącym klimatem rodem z filmów Davida Lyncha.

Body Up jest debiutanckim albumem duetu Jonathan Dobie / Tomasz Mądry, a jednocześnie podsumowaniem ich dziesięcioletniej znajomości. Mimo, że obydwaj wywodzą się z odrębnych muzycznych światów, w sposób naturalny znaleźli wspólną nutę porozumienia i zmaterializowali ją w postaci płyty, na której w nieskrępowany sposób jazz spotyka się z ambientem i dronami, improwizowane solówki zderzają się z industrialnym chłodem, a to wszystko spowite jest niepokojącym klimatem rodem z Miasteczka Twin Peaks.

Body Up jest rozbudowanym projektem, w którym udział wzięło grono znamienitych artystów: Łukasz Józef Myszkowski (współproducent, Antigama), Amy Knoles (współpracującą z m.in. Kronos Quartet, Stevem Reichem oraz Flea z Red Hot Chili Peppers), Dan Maurer (David Cross Band), Alex Maguire (nagrywał z m.in. Peterem Brotzmannem, Stevem Noble, Evanem Parkerem), Adrian Northover (Sonicphonics, B Shops For The Poor), Mauro Sambo (współpracownik m.in. Paulo Chagasa, Chris Silver T), Brad Smarjesse (Alchimia), Robert Iwanik (Krzycz, Alchimia).

Body Up oznacza stan wzniesienia się ponad własną cielesność, a The Dobie / Mądry Project zwykliśmy nazywać Orkiestrą Solowych Improwizatorów, pojęciem, które choć na pierwszy rzut oka może stwarzać wrażenie sprzeczności, to doskonale oddaje nieograniczoną naturę nagrań.

30 PLN 15 PLN

Kup

Znajomość Jonathana Dobie z Tomaszem Mądry datuje się na rok 2007, gdy ten drugi w owym czasie zajmował się promocją płyty Sonicphonics Six, w której nagraniu uczestniczył ten pierwszy. Od tamtego momentu nawiązali nić porozumienia, która miała doprowadzić do czegoś, co wówczas stanowiło dla nich jedną wielką niewiadomą. Do spotkania na niwie artystycznej doszło ostatecznie cztery lata później, kiedy Jon nagrał gitary na płytę USU projektu A Sea Ov Smoke, za który odpowiedzialny był Tomek. Dla obydwu było jasne, że to nie koniec, lecz początek wspólnych działań. Jon podsyłał od czasu do czasu ślady gitar, a Tomek próbował je wkomponować w tworzone struktury, lub budować na ich podobieństwo nowe. Z tej lawiny dźwięków w pewnym momencie zaczęło wyłaniać się coś większego oraz bardziej istotnego.

Kolos, który przybrał nazwę Body Up i zaczął się formować na przełomie lat 2014/15. Dla obydwu było oczywiste, iż nadszedł moment spotkania i zaprezentowania jakże odmiennej muzycznej wrażliwości. Głębokie, ciemne i niepokojące struktury Tomasza zostały zderzone z improwizowanymi, a także rozedrganymi gitarami Jonathana. Wraz z wymianą pomysłów oraz maili, zaczęto zapraszać do projektu kolejnych muzyków, którzy dodawali nowe, częstokroć zaskakujące dźwięki, rozciągające Body Up w różne strony. Ostatecznie zdecydowano się na stworzenie dwóch odrębnych kompozycji, przy użyciu tej samej bazy dźwiękowej oraz wymieszanie składu, co pozwoliło na ich rozkwit i uniknięcie efektu przytłoczenia. Taka forma dźwiękowa nie byłaby możliwa bez udziału Łukasza Myszkowskiego, wieloletniego współkompana Tomasza w podróżach dźwiękowych, który w swoim domowym studiu wywrócił do góry nogami otrzymane sesje, nadając im nowego wymiaru, a także uzupełniając autorskimi pomysłami instrumentalnoaranżacyjnymi. Efekt końcowy pozostawał nieznany do ostatniego dnia sesji miksów, nad którymi czuwali Łukasz z Tomkiem.

Podczas odsłuchiwania ukończonych wersji niejednokrotnie byli zaskoczeni do czego doprowadzała ich intuicja i jak bardzo ma to sens, pomimo wielowarstwowości samych kompozycji oraz potrzeby skupienia podczas przesłuchiwania obydwu części Body Up: pierwszej, bardziej klasycznej w strukturze oraz drugiej, będącej jej rozwinięciem, ale zarazem i przeciwieństwem.

Body Up oznacza stan wzniesienia się ponad własną cielesność, a The Dobie/Mądry Project zwykliśmy nazywać Orkiestrą Solowych Improwizatorów, pojęciem, które choć na pierwszy rzut oka może stwarzać wrażenie sprzeczności, to doskonale oddaje nieograniczoną naturę nagrań.