Drugi album projektu Spika to najnowsze wydawnictwo Requiem po nieco dłuższej przerwie. Requiem może i kazało trochę na siebie czekać, ale było warto. Naprawdę! Nie dość, że po raz kolejny mamy do czynienia z wydawnictwem na naprawdę wysokim poziomie, to w dodatku otrzymujemy pierwszy w historii wytwórni tłoczony kompakt.
Począwszy od okładki (brawo dla Katarzyny Słowiańskiej – Kucz), a skończywszy na najważniejszym elemencie, czyli muzyce, wydawnictwo podnosi dość wysoko poprzeczkę dla kolejnych płyt w Requiem. Muzycznie Spika, nieco odbiega od swojego debiutu, na którym dostaliśmy dawkę niepokjących "podwodnych" dźwięków.
Na "Journey through new life", które ma być dźwiękową wyprawą dla narodzin nowego życia, panuje raczej minimalistyczny i nieco izolacjonistyczny klimat. Nieco dźwiękowych pulsacji ożywia ten album na chwilę, ale zaraz na nowo zostajemy wtopieni w głęboki i nieco mroczny, ale zarazem baśniowy i zamglony klimat.
Cała płyta "płynie" powoli, delikatnie zajmując nasz umysł i wprawiając słuchacza w stan małej kontemplacji. Jedynym tak naprawdę minusem nowej płyty Spika to jej krótki czas trwania, bo tylko 39 minut. A wierzcie mi chciałoby się o wiele więcej.[9/10]
http://apop.pl/strona/index.php?option=com_content&task=view&id=848&Itemid=52
http://apop.pl/strona/index.php?option=com_content&task=view&id=848&Itemid=52