|
|
|
SLEEP WELL | compilation of electronic bits
| |
|
Autorska propozycja "muzyki po godzinie 22" prezentująca atrakcyjność i komercyjny potencjał współczesnej
elektroniki.
Quirky vision of music after 10 PM that shows attractiveness and commercial potential of cutting edge electronics.
|
|
chapter I |
|
chapter II |
|
|
|
|
|
|
chapter III |
|
chapter IV |
|
|
|
|
|
|
|
|
RECENZJE
|
|
Kompilacja „Sleep well” wydawana pod szyldem wytwórni Requiem Records, stworzona została w jasno określonym celu – utulić do snu. Czy jest ktoś kto może lepiej niż osoba cierpiąca na insomnię ocenić, jak działa taki album przy próbach zaśnięcia? Po raz pierwszy chyba niżej podpisana uzna swoją przypadłość za coś pozytywnego.
Oczywiście właściwości środka nasennego to nie wszystko, co przynieść ma słuchaczowi „Sleep Well” (bo w tej roli sprawdza się ponoć także dziesięć beatów na sekundę). Przede wszystkim jak sądzę, ma on nieść ze sobą konkretną dawkę przyjemności ze słuchania. I chociaż zapewne moja bezsenność jest w zbyt zaawansowanym stadium, by mogła jej poradzić muzyka, to spędzenie paru godzin późną porą w towarzystwie muzyki z Requiem przyniosło rzeczywiście dużo satysfakcji.
Jeśli chodzi o wiedzę czysto teoretyczną, utwory zebrane na „Sleep well” to kompozycje polskich artystów związanych z szeroko rozumianą sceną muzyki elektronicznej, ambientu czy trip-hopu. Ten ostatni z wymienionych gatunków najsilniej przejawia się na drugiej części składanki, a to za sprawą jednego z lepszych (w moim przekonaniu) polskich zespołów przedstawiających tenże nurt, jakim jest oczywiście Soja i ich „Obsesja” (notabene, co się teraz z tymi ludźmi dzieje?). Na tym samym krążku znalazły się także inne pseudonimy bliskie mojej pamięci emocjonalnej, jak Mr S, Diakof czy Cabaret. Taki zestaw (dream team, he he) sprawił, że częściej siegam po Chapter Two – co uwarunkowane jest kwestiami czysto sentymentalnymi (no i tej „Obsesji” mogę słuchać bez końca), Chapter One prezentuje się bowiem równie fantastycznie.
Błędem byłoby stwierdzenie, że „Sleep Well” to zestaw chilloutowy, grzechem – że lounge’owy. Obie płyty przesycone są mrokiem i niepokojem, ciekawa jestem więc jakie ma się sny, po zaśnięciu w towarzystwie tej właśnie muzyki. Utwory tu zawarte niosą ze sobą sporą dawkę uczucia, różnorakich napięć – także dynamicznych – dlatego skłonna jestem stwierdzić, że z utuleniem do snu mogą być tu pewne problemy. Jak już jednak wspominałam, na pierwszym planie jest jakość prezentowanych dźwięków – i to, że wątpię by mogły konkurować one z Xanaxem, powinno być odbierane wyłącznie jako pochwała.
W całym koncepcie kompilacji jedno jest istotne – klimat i atmosferę każdej zamieszczonej tu barwy brzmieniowej, w całości docenimy dopiero po zmroku, kiedy otoczenie ogarnia swoisty impas, a wokół roztacza się zapach oniryzmu. „Sleep Well” bardzo te wrażenia potęguje. Znakomitym pomysłem było zebranie tak silnego składu polskiej muzyki elektronicznej w jednym miejscu – nagromadzenie tych muzycznych talentów w kilkudziesięciu minutach, musiało przynieść sukces. O wielu z nich niektórzy z pewnością dowiedzą się po raz pierwszy dopiero po wysłuchaniu utworu na Requiemowskim albumie – być może będzie to jednak bodziec, by poznawać lepiej rodzimy rynek, zamiast poprzestawać wyłącznie na zachwycaniu się zagranicznymi produkcjami? Czytelników nakłaniam do sięgnięcia po „Sleep Well”, twórcy gratuluję idei, konceptu i wykonania, a artystom ich dokonań. Naprawdę się udało. Oby więcej.
Kaśka Paluch http://www.80bpm.net/articles.php?id=275
|
|
|
|