od lat wydaje i promuje muzykę elektroniczną, ambientalną
i industrialną.
Dziś praca wydawnictwa skupia się przede wszystkim na
przedsięwzięciu o nazwie Archive Series.
Linia wydawnicza Archive Series to unikatowy projekt, który
stworzyliśmy by zachować ogromny potencjał muzyki lat 70,
80 i 90.
Wznawiamy, a w wielu przypadkach wydajemy po raz pierwszy
nagrania polskiej sceny niezależnej.
Wartość artystyczna tej twórczości jest nieoceniona, choć
w wielu przypadkach nieznana, a my postawiliśmy sobie za
cel ocalenie przed upływem czasu dokonań twórców z
tamtych lat.
Niebawem w ramach ARCHIVE SERIES
ukażą się albumy:
• Rongwrong
• No Smoking
• Trumpets & Drums
•
Bóm Wakacje w Rzymie
•
Pancerne Rowery
•
Totart DDA
•
Kinsky
•
Rigor Mortiss
•
Hotel Dieu
•
Hiena
•
R27
•
Kirkut–Koncept
•
Sernik Zamordowany
• Wkrótce Nielegalny
• Wunder Bar
• Antyscena 89–95
• 13–11
• Szelest Spadających
• Papierków
• Garaż w Leeds
• Wieloryb
• Fioletowe Płyny Zdrowotne
• Krew
• Francis Picabia
• Ziemia Mindel Würm
Mocny, gęsty, nasycony elektroniczny podkład, nieschematyczna gra żywego perkusisty, ciekawy i rzetelny wokal, operujący szeroką skalą, swobodnie poruszający się po różnych stylistykach. To ambitna muzyka wykraczająca poza przyjemność wspólnego grania.
A hard, thick and intense electronic backing, unconventional, live drummer's performance, interesting vocal, ranging over a wide scale and different styles. It's highly ambitious music, going beyond the pleasure of playing together.
düsseldorf
1989–1993
requiem rec 38/2011 archive series
cd | ekopak, 12 stronicowa książeczka | 48 min
Dla miłośników szufladkowania zapomniana dziś formacja - Düsseldorf. Byli to tworzący ponad dwie dekady temu elektroromantycy industrialu, dodatkowo sympatyzujący z new wave. Chmurna, natchniona poetyka tekstów, pełnych apoteozy przemysłu i hałasu, sprawia, że niemało na płycie prawdziwego liryzmu.
Soft industrial miał więc także w Polsce swych przedstawicieli. Nigdy nie jest za późno na frapujące odkrycia...
Something for pigeonholing fans, a forgotten band – Dusseldorf. They were industrial electroromantics, sympatizing with new wave, making music over two decades ago. Sullen, inspired poetics of their lyrics – filled with industry and noise apotheosis, makes the album full of great lirism. It seems soft industrial had its exponents in Poland and it is never too late for such intriguing discoveries...
W nagraniach dominuje mroczny drone, kaskady przelewających się szumów, lub/i wysmakowane, ciemne, zanurzone w dyskretnym pogłosie harmonie. Muzyka emocjonalnie porusza się na granicach elektryzujących napięć, z rzadka przekraczając próg bólu odbiorcy. Subliminalny zastrzyk podskórnej wrażliwości, sprawia, że znaleźć można się w przedśmiertelnej pułapce.
Death Trip is full of dark drone sounds, pouring noise and
dark tasteful harmonies. The music emotilonally moves between the electrifing
tensions and mixes with feeleing of an sensitive underskin shot so one can feel
like being caught in a pre-death trap.
Nowa płyta niektórymi utworami zbliża się do tribal innymi przywodzi na myśl produkcje 4AD. Hipnotyczny, katarktyczny, pejzaż wciąga przez swe skrzywione zwierciadło. Niespodziewane modulacje i kolory a wręcz raczej smaki brzmieniowe sprawiają, że muzyką tą nie sposób się nudzić.
Some pieces the album features are close to tribal, some other bring to mind 4AD productions. You are dragged into the hypnotic landscape, filled with catharis, through its false mirror. Unexpected tones and coloures or rather tastes of sounds make that music unlikely to be fed up with.
Muzyka in crudo. Pomieszczona w pudełkach, posegregowana w stosiki, pryzmy perlistych drobiazgów, jak wzorzysta serweta. Nowa ludyczność.
Ostinatowe hołubce harmonijki ustnej współbrzmią z archaicznymi elektronikaliami, zdekomponowana doszczętnie fraza z poćwiartowaną mową. Prawdziwe swoiste,
chropawe piękno.
Music in crudo. Placed in boxes, filed in piles, prisms of rippling little things. New entertainment. Persistent twists and turns of the mouth-organ resonate with archaic electronic sounds, totally recomposed phrase with shreded speech. Harsh, genuine beauty.
997
pieśni masowe na zespół świetlicowy
requiem rec 34/2011 archive series
cd | ekopak, 16 stronicowa książeczka | 62 min
Rozpocznij weekend w NRD-owskiej dyskotece, poznaj dezinfo-archiwa, odwiedź czas, który minął pozornie. Weterani milicyjnego industrialu siłą zamkną cię w kręgu prop-pop i Stasi Kunst. Wypiorą mózg w strugach nieokiełznanego, pulsującego soc–disko, wykorzystają jako taneczną, mdlejącą kukłę i bagażnikiem wartburga zabiorą w ostatnią drogę.
Start the weekend at GDR (German Democratic Republic) - like discotheque, get to know the archives, go back in time to see things that are seemingly gone. You'll get cought within the prop-pop and Stasi Kunst sphere by those veterans of the constabulary industrial. You'll be brainwashed in a pouring rain of pulsating, uncontrollable soc-disco. You'll be used as a dancing, fainting dummy and be taken for your last ride in a wartburg's boot.
first human ferro
homo shargey
new nihilism, triangle, requiem rec 33/2011
cd | 74 min
Wydawnictwo poświęcone jednemu z pierwszych naukowców, którzy przewidzieli podbój kosmosu. Mariaż stylistyczny dark ambientu i wczesnej muzyki elektronicznej, zaowocował równie przejmującą, co hipnotyzyjącą muzyczną ilustracją do międzygwiezdnej podróży...
Ukrainian First Human Ferro project led by Olegh Kolyada
pays a long overdue tribute to its compatriot composing a wellcrafted vintage
dark ambient album with both poignant and mesmerizing layers of sidereal voyage.